Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#1 2007-03-23 00:57:54

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

OSKAR I PANI RÓŻA

OSKAR I PANI RÓŻA
"-To co, pójdziemy odwiedzić Pana Boga?
- Masz babo placek!A wiesz gdzie On mieszka?
- Myślę, że w kaplicy.
   Ciocia Róża ubrała mnie, jakbyśmy się wybierali na biegun północny, mocno mnie uścisnęła i zaprowadziła do kaplicy, która stoi w głębi szpitalnego parku za oszronionymi teraz trawnikami, zreszta nie muszę Ci Panie Bożę tłumaczyć, gdzie, skoro to jest Twój dom.
   Kompletnie zbaraniałem, kiedy zobaczyłem Twój posąg, stan, w jakim się znajdujesz, przykuty do krzyża, prawie goły, wychudzony, z ranami na ciele, twarzą, po której spływa krew od cierni i głową ledwie trzymającą się na szyi. Pomyślałem o sobie. I zezłościłem się. Gdybym był Bogiem, jak Ty, na pewno nie dałbym się tak załatwić.
- Ciociu Różo, porozmawiajmy poważnie: ty, która jesteś zawodniczką, która byłaś wielką mistrzynią, nie powiesz mi chyba, że w coś takiego wierzysz!
- Dlaczego, Oskarze? Czy łatwiej byłoby ci uwierzyć, że to Pan Bóg, gdybyś zobaczył kulturystę w kokieteryjnych slipkach, z misternie wyrzeźbionym torsem, wydatnymi muskułami, błyszczącą od oliwy skórą i krótko obcietymi włosami?
-No...
-Zastanów się, Oskarze. Który z nich wydaje ci się bliższy? Bóg, który nic nie czuje, czy Bóg, który cierpi?
-Ten, który cierpi, oczywiście. Ale gdybym był nim, gdybym był Bogiem, gdybym miłą takie mozliwości jak On, uniknąłbym cierpienia.
-Nikt nie może uniknąć cierpienia. Ani Bóg, ani ty. Ani twoi rodzice, ani ja.
-No dobrze, ale dlaczego cierpimy?
-Właśnie. Jest cierpienie i cierpienie. Popatrz uwaznie na Jego twarz. Przyjrzyj Mu się. Widać po Nim, że cierpi?
-Nie. To ciekawe. W ogóle po Nim nie widać.
-Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe.Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.
-Nie rozumiem.
-Jeśli wbijaja ci gwoździe w nadgarstki i stopy, nie masz innego wyjścia, musisz odczuwać ból. Znosisz go. Natomiast mysl o smierci nie musi powodować bólu. Nie wiesz czym jest. Wszystko zależy od ciebie. Ludzie boją się umierać, bo odczuwają lęk przed nieznanym. Ale własnie, co to jest nieznane? Proponuję ci, Oskarze, żebyś się nie bał, żebyś był ufny. Spójrz na twarz Pana Boga na krzyżu: znosi cierpienie fizyczne, ale nie cierpi duchowo, bo ufa. I nawet gwoździe już Mu tak nie doskwierają. Powtarza sobie: boli mnie, ale nie ma w tym nic złego. To są korzyści, które przynosi wiara. I to własnie chciałam ci pokazać."


Nie bójcie sie wierzyć!!!!
Ludzie, którzy nie ufają i nie wierzą, którzy boją się umierania i smierci i oszukują samych siebie, że będą żyli wiecznie są głupi jak but. Ale butów jest nizliczona ilość. Są bardzo rozpowszechnione
Nie bądźmy butami, ale z odwagą , ufnością i wiarą wkraczajmy w to, co nieznane.
Jezus uczynił to przed nami.....


Kolorowych snów
Wasz ks. Paweł.


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#2 2007-03-23 11:42:29

MałaMI

Wierszopisarka:)

4603679
Call me!
Skąd: Rogówko
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 583
Punktów :   12 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Bardzo ciekawa bajka

Nie chcę być butem, chcę ufac i wierzyć......
Chcę z odwagą, ufnością i wiarą wkraczać w to co nieznane......

Jak to dobrze że Ksiądz jest z nami

Offline

 

#3 2007-12-15 15:41:44

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Kochani postanowiłem kontynuowa wątek Oskara i Róży.... na prośbę wielu osób... kontynuacja polega po prostu na tym, że będę się starał w miarę regularnie opisywac kolejne dni życia Oskara....

wątek powstaje w oparciu o książkę Erica-Emanuela Schmitta.

miłego czytania!!!!


ps. Mnie ta książka bardzo się podoba  - uważam, że jest jedną z najlepszych jakei do tej pory przeczytałem

pozdrawiam


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#4 2007-12-15 15:54:33

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Szanowny Panie Boże!
       Na imię mi Oskar, mam dziesięc lat, podpaliłem psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu.
       Uprzedzam Cię od razu: nienawidzę pisac. Muszę miec jakis ważny powód. Bo pisanie to bzdura, odchyłka, bezsens, jajo. To lipa. W sam raz dla dorosłych.
       Mam to udowodnic? proszę, weź chocby początek mojego listu: "Na mię mam Oskar, mam dziesięc lat, podpaliłem psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu." No więc równie dobrze mógłbym napisac: "Nazywają mnie Jajogłowym, wyglądam na siedem lat, mieszkam w szpitalu z powodu mojego raka i nigdy się do Ciebie nie odzywałem, bo nawet nie wierzę, że istniejesz."
       Tylko, że jesli tak napiszę, to dupa blada, w ogóle się mną nie zainteresujesz. A ja chcę, żebyś się zainteresował.
       A najlepiej byłoby, gdybyś znalazł czas, żeby oddac mi dwie lub trzy przysługi.
       Wytłumaczę Ci, o co chodzi.


:):):):):):):):):):):):)


ps. O co chodzi Oskarowi??? O tym już niebawem....

do napisania!

Ostatnio edytowany przez xpacifer (2007-12-15 20:49:43)


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#5 2007-12-15 16:02:30

 agusienka:)

Owieczka

2961732
Skąd: grebocin
Zarejestrowany: 2007-12-08
Posty: 151
Punktów :   
WWW

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

bardzo dobrze sie czyta ta bajeczke
ogladalam film ale ksiazki nie czytalam ale na pewno przeczytam :O
pozdrawiam i dziekuje za bajeczke

Offline

 

#6 2007-12-15 16:13:16

 Bunia

Promotorka kultury

597246
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-23
Posty: 1176
Punktów :   20 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Tę krótką książeczkę czyta się jednym tchem. Jest przepiękna!!!

polecam również inną książkę tego autora - "Moje Ewangelie"  Również niedługa i piękna.


Kochaj i czyń, co chcesz.

Offline

 

#7 2007-12-15 18:50:06

Tola

Owieczka

Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-11-26
Posty: 228
Punktów :   14 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Jakie to prawdziwe, ja też często podpalam psa, kota i.........., po co? Żebyś się mną zainteresował Boże.

Dobrze,że jesteś Xpaciferze.

Offline

 

#8 2007-12-15 19:18:39

migotka

Owieczka

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 430
Punktów :   13 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Tola napisał:

Jakie to prawdziwe, ja też często podpalam psa, kota i.........., po co? Żebyś się mną zainteresował Boże.

Kasiu, nie znałam Ciebie  od tej strony    . Ale rzeczywiście jest coś w tym, że czasami zachowujemy sie jak takie rozwydrzone dzieci, żeby zwrócic uwagę swoich rodziców
Książka rzeczywiście jest bajkowa, ale dla mnie za krótka

pozdrawiam


"Choćbym nawet szedł ciemną doliną, Zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną, Laska twoja i kij twój mnie pocieszają.” PS. 23,4

Offline

 

#9 2007-12-15 20:10:46

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Szpital to cholernie sympatyczne miejsce: pełno tu usmiechniętych dorosłych, którzy głośno mówią, jest też mnóstwo zabawek i panie wolontariuszki, które chcą się bawić z dziećmi, i są koledzy, na których zawsze można liczyć, tacy jak Bekon, Einstein czy Pop Corn, jednym slowem szpital to sama radosc, jeżeli jest się mile widzianym pacjentem.
         Ja przestałem byc mile widziany. Od czasu przeszczepu szpiku czuję, że nie jestem mile widziany. Kiedy doktor Dusseldorf bada mnie rano, nie ma już do mnie serca, rozczarowuje go. Patrzy na mnie bez słowa, jakbym popełnił jakiś błąd. A przecież tak się starałem w czasie operacji. Byłem grzeczny, dałem się uspić, nie krzyczałem, kiedy mnie bolało, łykałem wszystkie tabletki. Bywaja dni, kiedy mam ochotę go objechać, powiedzieć mu, że może to on ze swoimi czarnymi brwiami, po prostu schrzanił operację. Ale nic z tego. Ma taką nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się winny. Zrozumiałem już, że stałem się złym pacjentem, pacjentem, który podważa wiarę w nieograniczone możliwości medycyny.
         Myśli lekarza są zaraźliwe. Teraz już wszyscy na naszym piętrze: pielęgniarki, praktykanci i sprzątaczki patrzą na mnie tak samo. Matwią się, kiedy jestem w dobrym humorze: zmuszają się do śmiechu, kiedy powiem jakiś dowcip. Nie chichramy się już jak dawniej.
        Tylko ciocia Róża się nie zmieniła. Moim zdaniem, za stara jest na to, żeby się zmieniać. Poza tym jest za bardzo ciocią Różą. Cioci Róży nie muszę Ci, Panie Boże przedstawiać, to Twoja stara kumpelka, to ona kazała mi do Ciebie napisać. Problem tylko w tym, że jestem jedynym, który nazywa ją ciocią Różą. Musisz więc postarać się zrozumieć, o kim mówię: ze wszystkich pań w różowych fartuchach, które przychodzą z zewnątrz, żeby spędzać czas z chorymi dziećmi, ona jest najstarsza.
- Ile masz lat, ciociu Różo?
- Potrafisz zapamiętać trzynastocyfrowa liczbę, Oskarku?
- Och, chyba przesadzasz!
- Nie. Lepiej, żeby nie wiedziano tu, ile mam lat, bo wyrzucą mnie i wiecej się nie zobaczymy.
- Dlaczego?
- Jestem tu nielagalnie. Jest pewna granica wieku, żeby być wolontariuszką. A ja ją dawno przekroczyłam.
- Jesteś przeterminowana?
- Tak.
- Jak jogurt?
- Ćśś!
- Dobrze, nikomu nie powiem.
         Była cholernir odważna, że wyznała mi swój sekret. Ale dobrze trafiła.  Nie pisnę ani słowa, chociaz się dziwię, że przy tych wszystkich zmarszczkach, które jak promienie słońca okalają jej oczy, nikt się jeszcze nie domyslił.
         Innym razem poznałem jej kolejny sekret i teraz juz, Panie Boże, na pewno skojarzysz, o kogo chodzi.








Jaki sekret jeszcze kryje ciocia Róża???
o tym następnym razem:)
kolorowych snów


ps. Słownictwo jest autentycznie używanym przez Oskara.... Jego bezpośredniość w relacji do Boga jest powalająca!!!!

Ostatnio edytowany przez xpacifer (2007-12-15 20:51:22)


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#10 2007-12-16 09:43:44

Tola

Owieczka

Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-11-26
Posty: 228
Punktów :   14 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Szpital, lekarz, strach w oczach najbliższych-dobrze to znam, trochę inaczej, ale znam, to ciągle jeszcze boli, ale jest tak prawdziwe, cóż za błędy się płaci samemu!

EDIT:

Puk, puk- co tam słychać u Oskarka?

Offline

 

#11 2007-12-22 11:55:03

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Kochani wybaczcie, ale w natłoku spraw przed Bożym Narodzeniem nie jestem w stanie pisac na forum.... wybaczcie
wszystko nadrobie
pozdrawiam i zycze wielu radosci!!!


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#12 2007-12-30 12:47:14

Tola

Owieczka

Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-11-26
Posty: 228
Punktów :   14 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

Już po świętach, czekam!

Offline

 

#13 2007-12-30 15:02:18

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

W sumie, Tolu, jeszcze przed nami pożegnanie starego roku i powitanie nowego... Oktawa trwa, a nie wiadomo co Ksiadz Paweł miał na myśli, pamiętaj Kochana, ze jeszcze go kolędy czekają   Tym czasem trzeba nam ćwiczyć sie w cnocie cierplwości

Za górami za lasami ale nie tak dawno temu... zyła sobie pewna dziewczynka.
Dziewczynka była bardzo inteligentna, odważna, samodzielna i bardzo żywiołowa - wszędzie było jej pełno!
Pewnego dnia zauważyła, ze jej życie upływa na  ciągłym oczekiwaniu. Oczekiwaniu na nowy dzień, oczekiwaniu na kolejne spotkanie, oczekiwania na poznanie czegoś nowego, oczekiwaniu na dotarcie do celu, oczekiwaniu na kolejną bajkę,  czy też oczekiwania na większe szczęście.
Oczekiwanie wypełniało całe jej życie. I czym bardziej nie chciała go odczuwać, tym bardziej na coś czekała.
Pewnego razu kiedy cierpienie wywołane ciągłym oczekiwaniem stało się nie do zniesienia, dziwczynka podniosła ręce do góry, tupnęła nogą i krzyknęła, śmiejąc się ze swojej bezsilności:
- No dobrze, poddaję się!!!!!
I od tej chwili znalazła w oczekiwaniu radość.

...... a wiec radośnie czekajmy..... Na pewno sie opłac, a pewne przysłowie mówi " że cierpliwość jest cnotą bogów"

Ostatnio edytowany przez Calineczka (2007-12-30 15:31:04)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#14 2007-12-30 17:50:13

Tola

Owieczka

Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-11-26
Posty: 228
Punktów :   14 

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

No cóż moja droga Calineczko bajeczkajest piękna, ale ja nie mam bożej cierpliwości i już tupię nogą.

Offline

 

#15 2007-12-30 20:10:10

Mysz

Owieczka

5861272
Skąd: Papowo Toruńskie
Zarejestrowany: 2007-09-29
Posty: 373
Punktów :   

Re: OSKAR I PANI RÓŻA

JA TEŻ TEPIĘ NIGDY NIE BYŁAM CIERPLIWA OD JAKIEGOŚ CZASU UCZĘ SIĘ CIERPLIWOŚCI ALE NATURA ROBI SWOJE NIC NA TO NIE PORADZĘ .

BAJECZKA BADZO ŁADNA ,DZIĘKI ŻE SIĘ STARACIE ZASTĄPIĆ XPACIFERA

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.grebocin.pun.pl