Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Owieczka
chialam przypomniec ze umawialismy sie na Wigilie w sobote 22 grudnia!!!
wiec moze zacznijmy sie umawiac co kto przyniesie i zrobi:o
jest jeszcze jedna sprawa do obgadania ale ci z soboty wiedza reszta sie dowie(nie moge tego napisac na forum bo nie bedzie niespodzianki)
pozdrawiam wszystkich was:*
Offline
Wigila chyba miała byc w piątek a nie w sobbote?
A co do szczegółow to bez potraw mięsnych no i jesli ktos ma juz jakis pomysł to podawajcie, a jeśli nie to umówimy sie teraz w piątek
Offline
Witajcie!!!
Z tego co wiem... wigilia jest 24 grudnia i tak już jest podobno od bardzo wielu lat
a u nas spotkanie przedwigilijne 21 grudnia w piątek
najpierw w kościele adoracja a potem małe co nei co
myślę, żę sprawę pyszności omówimy na spotkaniu w piątek.
pozdrawiam
ps. zobaczymy może będziemy mieli gości na naszym spotkaniu
Offline
Poetka Duszy
Buniu Kochana! No, ja osobiscie nie jestem tego taka pewna, bowiem zastanawiam się nad kolejną kulinarną niespodzianką... Jakby co to będziemy rzucać monetą!!! Całuski
Offline
Calineczko kochana ja w tym roku muszę niestety już bez mojej kochanj mamy(odeszła do Pana w lutym)zrobić wigilię i jak będziesz tak smacznie gotować coraz to nowe rzeczy to pewnie się załamię.
No popatrz to wigilia znów jest 24 grudnia a to ci psikus. Buziaki dla wszystkich
Offline
MOJA MAMA TEŻ ODESZŁA DO PANA W LUTYM ,ALE 4 LATA TEMU , A MÓJ BRAT 3 LATA TEMU ,A TO ONI ZAWSZE DLA NAS PRZYGOTOWYWALI WIGILIĘ , ŚWIĘTA I URODZINY ASI I MIŁOSZA ,KTÓRE WYPADAJĄ WIGILIĘ. PRZEZ OSTATNIE 2 LATA POSIŁKOWAŁAM SIĘ TEŚCIOWĄ,W TYM ROKU POSTANOWIŁAM ŻE WIGILIĘ I ŚWIĘTA PRZYGOTUJEMY RAZEM Z ASIĄ.
Offline
Poetka Duszy
No i tutaj Droga Tolu, jesli chcę być szczera, to muszę napisać, ze wcale nie powinnaś sie załamywać, bowiem ja do tej pory prawie wcale nie siedziałam przy garnkach Ograniczałam sie do przysłowiowego minimum. Teraz jednak, skoro sytuacja mnie zmusza (nie chcę dodatkowo obciazać mojej mamy - chociaż zawsze i w każdej chwili służy mi swoją pomocą i nawet pomaga!!! ) - po prostu biorę sie do roboty sama i wraz z moją córką odkrywamy w sobie nowe poklady ukrytych talentów i zamiłowań.... Myśle, ze w tej dziedzinie wszystko przede mną i przed Tobą, Tolu, na pewno też - zobacz, jaka kulinarna przyszłość sie nam gotuje!! Moze jeszcze zaczniemy na tym zarabiac??
Mam tylko nadzieję, ze po drodze nikomu tym krzywdy nie wyrządzę .... i tylko czasu mi trochę brakuje....
PS. Do Pana Boga!!!
Panie Boze, dziekuję Ci za moją mamę i prosze Cię za nią.... bo bardzo ją kocham!!!
Ostatnio edytowany przez Calineczka (2007-12-11 13:35:59)
Offline
Owieczka
a ja z kochana mama i babcia bede pichcila w kuchni:)
chociaz i tak jak zwykle ja najwiecej posprzatam a moja mama i tak bedzie bardziej zmeczona
a wolalabym zeby taka zmeczona nie byla wiec juz dawno zaczelam przygotowywania
cos posprzatam codziennie i widac ze sie swieta zblizaja:D
Kasiu! nie martw sie! Swieta sa magiczne!
wszystko bedzie dobrze:D
Offline
Kochana Tolu na pewno pójdzie świetnie!!! Twoje wypieki są wyśmienite!!!
A Twoja mama będzie świętowała Boże Narodzenie po raz pierwszy razem z Aniołami w Niebie i z uśmiechem patrzyła z góry na waszą piekną rodzinę
Offline
Jesteście cudowni, wszyscy! Bardzo wam dziękuję za te słowa(właśnie się popłakałam). Wiem,ze te święta będę już inne, takie jakby bardziej dorosłe, ale może przez to głębiej je przeżyję. Trochę się ich boje, zawsze chciałam żeby moja mama patrzyła jak dzieci rosną.......,no cóż wszystko w rekach Pana, ale płakać i tak będę.
Offline
TOLU POPŁACZ SOBIE ,BO PŁACZ POMAGA "OCZYSZCZA" PRZNOSI UKOJENIE,JA DOTEJ PORY NIE RAZ ZALEWAM SIĘ KROKODYLIMI ŁZAMI SZCZEGÓLNIE W TEDY GDY JEST MI CIĘŻKO ,W TYCH CHWILACH W KTÓRYCH POTRZEBA BLISKOŚCI DRUGIEJ OSOBY ,CZY W CHILI WSPOMNIEŃ ,A ŻE NALEŻĘ DO TWARDZIELI TO MÓWIĘ SOBIE TAK MIAŁO BYĆ TAK CHCIAŁ PAN BÓG . A CO DO WIGILI TO DLA MNIE PROBLEM JA NIE LUBIE RYB A TU BĘDZIE TRZEBA JE PRZYGOTOWAĆ -INACZE NIE MOŻNA!!!!!
Offline
Pani Kasiu! Myślę, że nie należy się smucić ani płakać ponieważ Pani Mama teraz nie płacze, nie martwi się, ale za to przygotowuje wigilię z Matką Najświętszą... W pewnej mądrej książce czytałem, że nadmierny płacz za zmarłego jest dla niego strasznym obciążeniem.... oczywiście nie należy się śmiać czy też powstrzymywać od płaczu bo to nie realne.... ale należy się modlić i cieszyć, że w niedługim dla nas czasie wszyscy się ponownie z naszymi najkochańszymi, zobaczymy, uściskamy, przytulimy i powiemy: Mamusiu, Tatusiu, Braciszku, Siostrzyczko..... kocham Cię teraz na wieki w Panu Bogu....
Offline