Kochani dziękuję!!!

Za spędzone wspólnie półtora miesiąca.....
Piszę to dzisiaj już na spokojnie, słuchając w tle kanonów z Taize.
Dziękując przede wszystkim Jezusowi za to wspaniałe doświadczenie posługi pośród Was.
Dziękuję za wspólną modlitwę, tak budującą i napełniającą serce czystą,
prawdziwą radością.
Za wspólne rozważanie Słów naszego Pana. Za Wasze świadectwo dzielenia się wiarą.
Za wspólne rozmowy, te poważne i te wesołe........
Za wspólny śpiew...(kto śpiewa dwa razy się modli).
Za to, że na tę chwilę mogłem stać się członkiem Waszego zespołu
Za Wasze uśmiechy i miłe słowa, które dodają skrzydeł
i popychają do większego działania i zaangażowania.
Za Waszą normalność, niczym nie skrępowaną radość, która udziela się i promieniuje jak wschodzące słońce – tak potrzebne każdemu.
Za Wasze bezinteresowne zaangażowanie, prace, pomysły..........
Za wspólne wypady na miasto. No i oczywiście pierogi z makiem
Dziękuję za miłe pożegnanie, prezent....... i Wasze uśmiechnięte twarze na koniec, które mi mówią tylko jedno:
WARTO BYĆ KAPŁANEM CHRYSTUSA!
Nie piszę „żegnajcie”, a raczej „do widzenia”. Bo być może gdzieś się kiedyś, szybciej lub później spotkamy. A na pewno życzmy sobie jednego: obyśmy w przyszłości wszyscy spotkali się w Niebie!!!
Pamiętajcie: Każdy święty chodzi uśmiechnięty