xpacifer - 2008-09-29 08:36:09

Koszula szczęśliwego człowieka.








Kiedy byłem jeszcze małym chłopcem usłyszałem na mszy dla dzieci kazanie.

Pamiętam jego treść, ale jakbym słyszał je wczoraj.

Wtedy słuchałem księdza i w swojej bujnej chłopięcej wyobraźni
tworzyłem obrazy akcji. Widziałem barwne postacie i piękne
krajobrazy. Dopiero po upływie wielu lat, bogatszy o życiowe
doświadczenia, zrozumiałem sens tego opowiadania.
Treść tej baśni po latach chciałbym przekazać innym.


Był sobie pewien król, bardzo bogaty. Miał liczne pałace, wypełnione bogactwem skarbce, piękną i mądrą żonę, oraz uroczą córkę i przystojnego syna

Miał też liczną służbę. Na jego dworze często odbywały się bale i turnieje rycerskie. Wszystkim ludziom w królestwie powodziło się
dobrze, bo król dbał o swych poddanych.

Wieści mądrym i hojnym królu rozchodziły się po całym świecie.
Odwiedzali go inni królowie, przysyłali ambasadorów. Ponieważ król miał bogactwo i wielu przyjaciół coraz więcej mocarzy pragnęło mieć króla za Sojusznika.

Czas upływał królowi na polowaniach, konferencjach, turniejach,
ucztach i balach. Całe królestwo wyglądało na szczęśliwe. Ludzie
żyli dostatnio, mieli prace, mogli się kształcić i bawić.

Pewnego dnia król zapadł na nieznaną chorobę.

Stracił apetyt i szybko tracił na wadze. Przestały bawić go bale,
polowania, niechętnie przyjmował delegacje.

Wszyscy w królestwie ubolewali z tego powodu, ale nadal żyli w dostatku i bezpieczeństwie.

Zwołano wszystkich medyków w kraju, ale nikt nie miał leku. Król był coraz słabszy i coraz smutniejszy.

Na pomoc przybyli też inni królowie przysyłając swych najlepszych medyków.

Żaden nie potrafił znaleźć powodu choroby ani leku.

Rozesłano wieści, że kto uzdrowi króla dostanie pół królestwa. Zjechali wtedy medycy, czarownicy, uzdrowiciele i inni biegli w leczeniu z całego świata. Żaden jednak nie mógł znaleźć.

Podawano królowi różne cud eliksiry, przystawiano pijawki, stosowano kąpiele i nic.

Pewnego dnia zjawił się starzec z długą brodą, w podartej kapocie, ze startym od drogi kosturem. Poprosił o kubek wody. Służba podała mu wodę bez żadnych problemów, w zamian za to starzec zobowiązał się dać receptę na chorobę króla.

Z jednej strony zabłysło wśród dworzan światełko nadziei, z drugiej zakiełkowało ziarno zwątpienia.

Skoro tacy sławni lekarze nie mieli leku to co może wiedzieć wędrowiec żebrak. Jednak skoro już wykorzystali wszystkie znane im możliwości uznali, że nie ma już nic do stracenia i można sprawdzić.

Dopuścili starca do króla. Ten popatrzył na Władcę i powiedział. Król jest chory na brak szczęścia. Jedynym lekiem, który mu pomoże jest koszula szczęśliwego człowieka. Król musi włożyć na siebie koszulę szczęśliwego człowieka.

Zdziwienie zapanowało ogólne. Jak to król ten co ma wszystko; bogactwo, armie, wiedze, jest nieszczęśliwy.

Król po namyśle odparł, że starzec ma rację.

Właściwie to teraz i on odczuwa przyczynę choroby. Znudziło go bogactwo, bale, polowania i wszystkie inne przywileje królewskie. Przestał czerpać radość z życia.

Skoro znana była diagnoza z radością stwierdzili dworzanie, że uzdrowić króla jest prosto. W takim królestwie wszyscy są szczęśliwi.
Jednak, aby zachować odpowiedni prestiż zwrócili się o koszulę do premiera, jako drugiego po królu. Niestety, premier był człowiekiem wielce nieszczęśliwym, właśnie ostatnio zaczął mocno łysieć i nie pasowała na niego żadna peruka.

Poszli więc dworzanie do hetmana. Ten z kolei miał inne nieszczęście.
Od ciągłego przesiadywania na ucztach strasznie się
roztył i jego złota zbroja zrobiła się zbyt ciasna.
Przeszli dworzanie od ministra do ministra.
Każdy był nieszczęśliwy z jakiegoś powodu. Jednego bolały zęby, drugi miał chroniczny katar,
trzeci tracił z wolna wzrok, innego żona nie miała już 20 lat, jak w dniu ślubu.

Ruszyli dworzanie szukać szczęśliwego człowieka w kraju.
Okazało się że wszyscy są z jakiegoś powodu wielce nieszczęśliwi.
Ów miał mniej od sąsiada, inny był za młody. Ktoś miał za mało, inny za dużo.

Po wielu tygodniach szukania wracali dworzanie zmęczeni, znużeni, zawiedzeni. Kilka wiorst od zamku zatrzymali się na postój,
żeby przygotować się do przekazania złych wieści i zdać sprawę z nieudanej misji.
Gdy tak siedzieli ponuro przechodził koło nich podśpiewując parobek. Z uśmiechniętą twarzą skłonił się nisko panom.
Dworzan rozdrażnił pogodny wygląd pachołka, wtedy gdy cały kraj taki nieszczęśliwy i w żałobie. Jeden z dworzan grubiańsko spytał - i z czego się śmiejesz chamie? W odpowiedzi usłyszał - bo jestem Szczęśliwy.

Zdziwili się wielce dworzanie? Jak to, ty taki parobek jesteś
szczęśliwy. Taki biedak, a z czego tyś taki szczęśliwy.

Jak to panie - odrzekł parobek - słońce dziś pięknie świeci, a mnie do siana. Ptaszki miło świergocą i drogi ubywa.

No dobrze - rzekli - dziś wydaje ci się, że jesteś szczęśliwy, a jak jutro spadnie deszcz.

Panie, też będę szczęśliwy. Ziemia da lepsze plony, a ja odpocznę sobie.

Uświadomili sobie, że właśnie znaleźli to czego szukali.

Cudowny lek dla króla jest tuż obok nich, nie wrócą z pustymi
rękoma. Ucieszyli się wielce. Zapytali więc ile chce pieniędzy za swoją koszulę.
Wyjęli sakwę złotych monet, za którą mógłby kupić całą wieś. Opowiedzieli o królu i swojej misji. Wtedy znikł uśmiech z twarzy pachołka.

Oddałbym królowi wszystko darmo - powiedział - ale koszuli nie mam.



Wtedy przed moimi oczami stawali rycerze na koniach, strojni
dworzanie, bale, polowania z psami, piękne, kolorowe łąki, lasy
jednym słowem Pan Tadeusz w wydaniu piętnasto minutowym.

Dopiero w dorosłym życiu zrozumiałem sens tej opowieści, że szczęścia nie daje bogactwo.

Szczęście musimy umieć znaleźć sami w życiu, bo ono najczęściej jest blisko nas. Musimy nauczyć się być szczęśliwymi. Musimy umieć wziąć z życia to co daje nam dobrego i przestać zwracać uwagę na mało istotne szczegóły. Nie wyszukujmy sobie na sile wymówek od szczęścia, bo wtedy na pewno dopadnie nas pech.


jpena

Calineczka - 2008-10-05 09:54:30

- SZCZĘŚCIE -...... -  OTWORZYĆ swe serce ...by ....  pokochać ludzi ..... ktorych spotykamy  na swej drodze .....  Pokochać ich ....  TAKIMI, JAKIMI SĄ.... i  dzielić się z nimi, tym, co posiadamy... a ....  najbardziej SERCEM i MiŁOŚCIĄ!!!

http://www.youtube.com/watch?v=8-0avNbE … re=related

W Macau - Studio City hotelstayfinder