migotka - 2008-05-01 21:31:21

Chciałam Was prosić, abyśmy wspólnie pomodlili się o wypełnienie woli Bożej w naszym życiu :), każdy z nas ma przed sobą jakieś ciężkie egzaminy..  decyzje.. ..może oczekiwania jak powinna wyglądać Jego przyszłość…  dylematy… doświadczenia albo strach przed tym co się wydarzy .. za miesiąc.. za dwa.. za pół roku … ,  chciałabym ażeby każdy z nas zdał się na Jego wolę.. bo wtedy,  nic nie będzie straszne.. a wszystko co nas spotka…. jakieś trudne doświadczenia, smutek., cierpinie .... nie będą w stanie nam przesłonić Wielkiej Miłości naszego Pana do nas !  :)

Mój Ojcze, Powierzam się Tobie.Uczyń ze mną co zechcesz, cokolwiek uczynisz ze mną – dziękuję Ci.
Jestem gotów na wszystko, przyjmuję wszystko, aby Twoja wola spełniała się we mnie
i we wszystkich Twoich stworzeniach. Nie pragnę nic więcej mój Boże.
W Twoje ręce powierzam ducha mego, z całą miłością mego serca.
Kocham Cię i miłość przynagla mnie, by oddać się całkowicie w Twoje ręce,
z nieskończoną ufnością, bo Ty jesteś moim Ojcem.

/Karol de Foucauld/

izydor k. - 2008-05-01 22:13:14

Miłosierny Boże w Twoje ręce powierzam ducha mego, ciało, umysł... Ty mnie odkupisz wierny Boże - powierzam ducha mego.... Wiem, że jeżeli będę godny izechcesz to wezwiesz.... nie opuszczaj mnie...

aniunia - 2008-05-03 23:39:22

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Calineczka - 2008-05-05 11:49:34

Oto ja ... służebnica Pańska... niech mi się stanie według woli Twojej.... Panie...

Bunia - 2008-05-08 21:57:41

Modlitwa zaufania
(ułożna przez św. Klaudisza z Colombiere, kanonizowanego przez J.P. II w 1992)



Panie mój i Boże,

Jestem przekonany(a), że Ty troszczysz się o tych, co w Tobie pokładają nadzieję i że niczego nie może nam zabraknąć jeśli wszystkiego oczekujemy od Ciebie. Dlatego właśnie chcę odtąd żyć w pokoju i Twemu Ojcowskiemu sercu powierzyć każdą moją obawę i niepewność.

Ludzie mogą przygniatać moją duszę, cierpienie może odebrać mi siłę, zło może krążyć wokół mnie i grzech może mnie dosięgnąć..., ale nigdy nie przestanę ufać Twemu Miłosierdziu.

Niektórzy życzą sobie, by czerpać radość i szczęście z talentów, z bezgrzeszności ich życia lub z wypełniania obowiązków... dla mnie Panie, jedyną pewnością, moją prawdziwą radością jest ufność, którą pokładam w Tobie, Ojcze Miłosierdzia.

Zaufanie Tobie nigdy mnie nie zawiodło i nie zawiedzie nikogo.

Zbyt dobrze wiem jak bardzo jestem słaby i zmienny, wiem, co mogą zrobić pokusy wobec mojego największego zdeterminowania i najsolidniejszych cnot. Jednak nie będę się bał, bo Ty jesteś ze mną i będziesz zawsze jeśli będę Ci ufał. Poprzez zaufanie, jakie w Tobie pokładam będę ocalony od wszelkiego zła. Moje zaufanie jest niekończącą się nadzieją.

Jestem pewien, mój Boże, że niemożliwym jest za bardzo w Tobie pokładać nadziei... i że nie mogę mieć mniej, niż wszystko, którego od Ciebie oczekuję. Dlatego ufam, że podtrzymasz mnie w trudnościach, że ochronisz mnie w najciemniejszych momentach życia, że moja słabość i grzech zostaną zwyciężone.

W obliczu niebezpieczeństwa ja wiem, że Ty mi pomożesz. Wiem, że mi pomożesz w służbie życiu i miłosierdziu, służbie, którą mi powierzyłeś. Mam nadzieję, jestem pewien, że zawsze będziesz mnie kochał, mam nadzieję, że ja również będę Cię kochał bezustannie, niepodzielnie, bezgranicznie... i że pomogę pokochać Ciebie tym strapionym sercom, do których mnie poślesz.

Oby Maria, Matka Miłosierdzia, czuwała nad tą ufnością i uczyniła ją niezachwianą. Oby Matka pomogła mi wzrastać w Miłosierdziu Boga względem najsłabszych. Proszę Cię Ojcze, przez wstawiennictwo Maryi, bym mógł stać się Ikoną Miłosierdzia.

Przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana,
Amen

Bunia - 2008-08-23 23:08:46

O Panie, wszystko, o co Cię proszę, bylebym tylko prosił Cię z wiarą i ufnością, że otrzymam,
Ty mi dasz, pod warunkiem jednak, że to, o co Cię proszę, nie będzie dla mnie szkodliwe...
Jesteś ojcem, ojcem wszechmogącym i mądrym, tak jak jesteś również nieskończenie dobry i czuły.
Przemawiasz do swojego dziecka, tak małego, że zaledwie się jąka, a chodzi, gdy podtrzymujesz je Twoją ręką, i mówisz mu: wszystko to, o co Mnie poprosisz, dam ci, bylebyś tylko prosił o to z ufnością.
A potem dajesz mu to z wielką łatwością... gdy jego prośby są rozumne, przede wszystkim zaś gdy odpowiadają Twoim pragnieniom, uczuciom, jakie pragniesz w nim widzieć, gdy są zgodne z tym, czego Ty sam pragniesz...
Jeśli prosi Cię o rozrywki, które mogą mu przynieść zło... odmawiasz mu ich z dobroci względem niego, lecz pocieszasz go, udzielając mu innych słodyczy nie grożących niebezpieczeństwem...
i bierzesz go za rękę, by zaprowadzić nie tam, gdzie chce iść, lecz gdzie jest lepiej, by poszedł...



/Ch. de Foucauld

http://vazgo.online