xpacifer - 2007-06-25 23:33:22

Pewna młoda kobieta, która odwiedziła mnie wzburzona , powiedziała mi, że jest "świnią", "nic nie wartą osobą", "potrafiącą tylko ranić innych". Popatrzyłem na nią z uśmiechem i pominąłem to samooskarżenie, zapytałem wprost:
"Czy lubisz samą siebie?"
Popatrzyła na mnie z niedowierzaniem i zamilkła. A potem wybuchła:
"Nie, nienawidze samej siebie, nienawidze mojego ciała, nienawidze mojego charakteru!!"
Nic nie odpowiedziałem, ale przyniosłem z pokoju lusterko i przytrzymałem je na wysokości jej twarzy.
"Prosze zabrać to lusterko - łkała - nie moge znieść widoku swej twarzy!"
Nie odłożyłem jednak lusterka; poprosiłem, by w nie spojrzała:
"Patrz! Masz przepiekne niebieskie oczy, czy tego nie widzisz?"
Powoli podniosła głowę i po raz pierwszy spojrzała sobie świadomie w twarz.

Pierwszy krok został wykonany.

ra_dosc - 2007-06-26 15:47:46

Spojrzeć w lustro prawdy i dostrzec prawdziwe odbicie mojego Ja - bez masek, bez przymrużenia oka, zobaczyć siebie jedynie takim jaki jestem. To niebywale trudne.. 

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? [Mt 7, 1-5]

Nie jesteśmy idealni, wiele w nas niedociągnięć, słabości, prawdziwych "belek" przysłaniających prawdę, wiele nieraz skrzętnie ukrywanych ludzkich ułomności. Nie możemy jednak zapomnieć o  tym, że jesteśmy Dziećmi Bożymi, skarbem w Jego oczach. :) Jesteśmy piękni Bożym pięknem i nasz Niebieski Ojciec kocha nas właśnie takimi :)

Odpłacajmy miłością za miłość ...

przegrywanie kaset vhs warszawa