xpacifer - 2009-11-21 14:25:08

Cecylia, sławetna dziewica, pochodziła ze znakomitego rodu rzymskiego. Od kolebki wychowana w wierze Chrystusowej nosiła zawsze na piersi księgę Ewangelii, dniem i nocą modliła się i rozmawiała z Bogiem, błagając Pana, aby zachował jej dziewictwo. Zaręczono ją z pewnym młodzieńcem, imieniem Walerian, i dzień wesela był już oznaczony. Cecylia ubrana w strojne złotem szaty nosiła pod nimi na ciele włosiennicę, a gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała, powtarzając te słowa: Spraw, Panie, aby serce moje i ciało pozostały niepokalane, abym nie była zawstydzona. I tak przez dwa i trzy dni poszcząc i modląc się polecała Bogu to, czego się obawiała. Przyszła wreszcie noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, kochany chłopcze, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz jej strzegł troskliwie. I Walerian przysiągł, że w żadnej potrzebie ani dla żadnej przyczyny nie zdradzi tego, co ona mu powierzy. Ona zaś rzekła: Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Jeśli on zobaczy, że ty zbliżasz się do mnie z pożądliwością, uderzy cię, a wtedy stracisz kwiat swej najmilszej młodości. Jeśli jednak przekona się, że kochasz mnie czystą miłością, to pokocha ciebie tak jak mnie i okaże ci swoją chwałę. Walerian tknięty wolą Bożą odparł: Jeśli chcesz, abym ci uwierzył, pokaż mi tego anioła. Gdy przekonam się, że to istotnie jest anioł, uczynię to, czego żądasz. Jeśli jednak kochasz innego mężczyznę, to zabiję mieczem jego i ciebie. Na to Cecylia: Będziesz mógł go zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz, że się ochrzcisz. Idź więc teraz trzy mile za miasto drogą, która nazywa się Appijska, i powiedz biedakom, których tam spotkasz, te słowa: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana! Mam dla niego pewne tajemne zlecenie. Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła.
     Walerian wyruszył więc i wedle otrzymanych wskazówek znalazł św. Urbana biskupa, ukrywającego się pomiędzy grobami męczenników. Skoro powtórzył mu wszystko, co Cecylia kazała, biskup wyciągnął ręce do nieba i rzekł ze łzami: Panie Jezu Chryste, Siewco czystego ziarna, przyjmij plon zasiewu, który złożyłeś w Cecylii! Panie Jezu Chryste, dobry Pasterzu, Cecylia usłużyła Ci jak skrzętna pszczoła: narzeczonego bowiem, którego otrzymała dzikiego jak lew, przysłała Tobie łagodnego jak jagnię. I oto nagle ukazał się jakiś starzec ubrany w szaty śnieżnej białości, trzymający księgę pisaną złotymi literami. Ujrzawszy go Walerian z wielkiego przerażenia upadł na ziemię jak nieżywy, starzec jednak podniósł go, a wtedy przeczytał te słowa: Jeden jest Bóg, jedna wiara, jeden chrzest święty. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkim, we wszystkim i w nas wszystkich. Skoro te słowa przeczytał, starzec rzekł doń: Czy wierzysz, że tak jest, czy też jeszcze wątpisz? On zaś zawołał: Nie ma pod słońcem niczego, w co bardziej można by wierzyć! Wtedy starzec od razu znikł, a Walerian przyjął chrzest z rąk świętego Urbana.
     Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł zaś trzymał w ręku dwa wieńce z róż i lilij i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ przyniosłem je dla was z raju Bożego! One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła. Ty zaś, Walerianie, otrzymasz, o co poprosisz, ponieważ uwierzyłeś w dobrą radę. Na to Walerian rzekł: Nic w tym życiu nie jest dla mnie słodsze niż miłość mego jedynego brata. Dlatego proszę, aby i on wraz ze mną poznał prawdę. Anioł odparł na to: Podoba się Panu twoja prośba, obaj więc przyjdziecie do nieba z palmą męczeństwa! Tymczasem wszedł Tyburcjusz, brat Waleriana, a poczuwszy mocny zapach róż rzekł: Dziwne, skąd w tym czasie płynie tu zapach róż i lilij? Gdybym sam trzymał w ręce róże czy lilie, na pewno ich zapach nie mógłby napełnić mnie taką słodyczą. Wyznam wam, że czuję się tak odświeżony, jak gdyby coś mnie odmieniło! Wtedy Walerian rzekł: Mamy wieńce, których oczy twoje nie mogą dojrzeć. Mienią się one barwą kwiatów i śnieżną bielą. Na moją prośbę uczułeś ich zapach, jeśli zaś uwierzysz, będziesz mógł je widzieć. Tyburcjusz odparł na to: Czy ja we śnie słyszę te słowa, czy też naprawdę to mówisz, Walerianie? A Walerian powiedział: Aż dotąd żyliśmy we śnie, lecz teraz żyjemy naprawdę. Skąd się o tym dowiedziałeś – zapytał Tyburcjusz. Anioł Pański pouczył mnie – rzekł Walerian – ty też będziesz go mógł zobaczyć, gdy już będziesz oczyszczony i wyrzekniesz się wszystkich bożków.
     Ów cud z wieńcami stwierdza także Ambroży we wstępie, w którym powiada: Św. Cecylia tak była napełniona darami niebiańskimi, że otrzymała palmę męczeństwa. Wyrzekła się świata i łoża małżeńskiego, jak o tym świadczy zdobyta przez nią wiara męża jej, Waleriana, i Tyburcjusza, których Ty, Panie, przez ręce anioła uwieńczyłeś wonnymi kwiatami. Dziewica doprowadziła mężów do chwały, a świat poznał, jak wiele może zdziałać umiłowanie czystości! Tyle powiada Ambroży.
     Otóż Cecylia jasno wykazała Tyburcjuszowi, że wszystkie bożki są bezmyślne i nieme, on zaś w odpowiedzi rzekł jej: Bydło tylko w to nie uwierzy! Cecylia zaś ucałowawszy jego pierś rzekła: Dziś już mogę powiedzieć, że naprawdę jesteś moim krewnym. Tak bowiem jak miłość Boga uczyniła twego brata moim małżonkiem, tak i ty wyrzekłszy się bożków stałeś się naprawdę moim bliskim. Idź więc teraz z twoim bratem, abyś otrzymał oczyszczenie i mógł oglądać twarze aniołów! Wtedy Tyburcjusz zwrócił się do brata: Zaklinam cię, bracie, powiedz mi, do kogo mnie zaprowadzisz? Walerian zaś odparł: Do biskupa Urbana. Czy mówisz o tym Urbanie – zapytał Tyburcjusz – który już wielokrotnie został skazany i teraz musi się gdzieś ukrywać? Gdy go znajdą, zostanie spalony, a my wraz z nim wrzuceni w płomienie! Tak tedy szukając Boskości ukrytej w niebie, ulegniemy wściekłości gorejącej na ziemi. Cecylia jednak rzekła: Gdyby istniało jedynie to życie doczesne, to słusznie moglibyśmy się obawiać śmierci. Jest jednak inne, lepsze życie, którego nigdy nie stracimy; o nim to opowiedział nam Syn Boży...
     Tyburcjusz tedy rzekł do brata: Zmiłuj się i zaprowadź mnie do tego człowieka Bożego, abym i ja został oczyszczony! Zaprowadził go więc Walerian, a gdy już Tyburcjusz dostąpił oczyszczenia, wówczas często widywał aniołów Bożych i otrzymywał od nich wszystko, o co prosił. Walerian więc i Tyburcjusz gorliwie rozdawali jałmużnę i grzebali ciała świętych, których zabił prefekt Almachiusz.



Fragmenty ze „Złotej legendy” Jakuba de Voragine, „Legenda na dzień świętej Cecylii”

Haus Miramar - Ahlbeck - Usedom Проживание Майринки